Będzie krótko, bo szlak mnie trafił ,że geoblog mnie wylogował kiedy wklejałem notę.
Klasyczny błąd.
Florencja - nocujemy w hostelu 7 Santi, dojazd bezpośrednio z dworca autobusem nr 17.
Oddalony trochę od centrum, ale cena zachęciła, czysto i mili pracownicy , acz wygląd mocno spartański i minimalistyczny.
Wieczorny przyjazd pozwolił nam tylko na połażenie po okolicy, by przekonać się ,że rekomendowana trattora wcale nie ma
"speszal prajs"dla gości hostelu. Piwo i spać.
Rano na szczęście, byliśmy wcześnie przed Galleria dell Accademia dzięki czemu czekaliśmy zaledwie 15 minut na wejście.
Sama galeria mała, ale Dawid oczywiście zrobił spore wrażenie , no i warto zwrocić jeszcze uwagę ma pomijany często objekt współczesnego, niemieckiego artysty (nazwiska nie pamiętam-wstyd).
Mosiężna misa wypełniona wodą, przy pocieraniu mokrymi dłońmi wydaje straszliwe ultra czy inne infradźwieki.
Interferencje :-)
Dalej - śniadanie na schodach katedry , przed babtysterium. Obchód pobliskich uliczek i w stronę Piazza della Signora.
Sympatyczne miejsce , szczególnie Loggia della Signoria z fantastycznym Perseuszem z głową Meduzy. Szkoda ,że kopia.
Fontanna Neptuna zachwyca już trochę mniej.
Wzdłuż galerii Uffizi (nie stać nas i czasu mało) dostaliśmy się nad Arno, skąd podziwać można Most Złotników.
Zaraz za mostem polecam pyszną lodziarnie.
Małe błądzenie po drugiej stronie , wąskimi uliczkami i jesteśmy kolo Bazyliki Santo Spirito.
Znaleźliśmy też fajny lokal na obiad w pobliżu, pełno miejscowych na stolik trzeba czekać, znaczy jest dobrze.
Pizzeria prowadzona przez trzech braci z Neapolu ( Tres cośtam cośtam).
Pizza od 3,5 euro, odradzić mogę jednak neapolitańską - ilość słonych dodatków może nie być na polskie podniebienie.
Reszta za to przepyszna.
Koło mostu Ponte alla Carraia znaleźliśmy jeszcze lepszą lodziarnie z 20 smakami lodów.Rozpusta.
Obowiązkowo poszliśmy poglłskać po ryju dzika Porcellino, bo zawsze warto mieć pewność , że się wróci.
Zaopatrzeni w wino za 1,5 E znaleźliśmy się na wzgórzu Michała Anioła. Panorama wspaniała, klimat też.
Mili ludzie, wino, przyjaciele i ...reggae (sic!) z budy z pamiątkami.
upiliśmy się zacnie i grzecznie gęsiego do hostelu.
Uwaga do Włochów : zróbcie więcej publicznych WC lub pozwólcie sikać w toaletach lokali to nie będzie awantur z polactwem o załatwianie się w bramie.
Taka dygresyjka i przygoda.
Rano przed wyjazdem na lotnisko, jeszcze Marcato Central , gdzie robią pyszne buły z pieczona wołowiną, maczane we...flaczkach.
i tyle...dworzec blisko.żegna nas pierwsza wiosenna burza.
Ceny przyblizone w euro:
hostel 7 santi - 15
bilet na autobus - 1,2
Galleria della Academia - 8
kawa - 1,2
pizza - od 3,5
buła z mięsem - 3,5
makaron - od 4
piwo i wino w sklepie - od 1,2
lody - 1,5
bilet do forli - 9